sobota, 4 września 2010

Wysyp Parzystokopytnych

Zaczęło się od nabazgrania w kalendarzu w pracy Fisiaka-Hipopotama. Projekt wyglądał bardzo hipopotamowo, i już się nie mogłam doczekać, aż przemienię go w Fisiaka z szarego filcu. Potem od Mamy dostałam kawałki ślicznego polaru - białego w czarne łatki, które idealnie nadawały by się na Fisiako-Krówkę. A powszechnie wiadomo - krówce weselej będzie z byczkiem. Do tego niewiadomo skąd przypałętał się Osioł, a potem Żyrafka... Tak zrodziło się pięć nowych parzystokopytnych Fisiaków... Z drobną różnicą między projektem a rzeczywistością - hipopotam wygląda bardziej na świnię! ;)

5 komentarzy:

  1. słuchaj, a jakiejś zbiórki tkanin nie zarządzasz? skąd bierzesz materiały?

    OdpowiedzUsuń
  2. Dostaję od dobrych ludzi, którzy wiedzą o Fisiakach i znajdą w swoich szafach jakieś niepotrzebne polary.
    Ale pomysł z zarządzeniem zbiórki jest niezły! Chyba zrobię małą kampanię na facebooku ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. ale tylko polary? czy jakieś inne tkaniny też?

    OdpowiedzUsuń
  4. Głównie polary. Ale też mogą się przydać grubsze filce. Zasadniczo chodzi o materiał, który się nie "trzepie". A masz coś na zbyciu? :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie wiem, myślę. Polarów nie mam, ale może coś innego by się znalazło. Jadę teraz do Krakowa, jak wrócę, zanurkuję może w szafie;-).

    OdpowiedzUsuń